poniedziałek, 16 października 2017

Słowa ukryte w zdjęciach...



Pomyślałam, że być może ciekawi Was skąd biorą się zdjęcia na moim blogu i dlaczego taki wpis i takie zdjęcie, a nie inne. To już rok minął, odkąd powstał pierwszy wpis, więc to chyba najlepszy moment, żebyście w końcu poznali tajemnicę! Tak więc, post po poście:

1) Bella vita coaching - to zdjęcie włoskiej tarty z owocami. Zdjęcie zostało wykonane w jakiejś małej miejscowości nad Lago Maggiore we Włoszech. Włoskie ''bella vita'' - rozkoszowanie się filiżanką kawy i takim oto ciastem - coś pięknego. Pomyślałam, że to zdjęcie będzie idealne :)

2) Coach ci nie doradzi - zdjęcie z mojej podróży po Japonii, schodziłyśmy wtedy z Wulkanu Fuji. Nie da się opisać naszego zmęczenia. Ja chyba nigdy nie byłam tak wykończona... La vida es dura - to było nasze ulubione przysłowie na studiach. W tłumaczeniu: Życie jest ciężkie. Coach Ci nie doradzi, nie sprawi, że będzie łatwiej. Wszystko jest w Twoich rękach i to Ty czasem musisz wejść na jakąś górę, a później z niej zejść i łatwo wcale być nie musi.

3) Nie bój się zmian - znów z Japonii, to zdjęcie tabliczek z prośbami przed jedną ze świątyń w Narze. Ja również umieściłam swoją prośbę - życzenie. Raczej życzenie. Spełniło się ;) Te tabliczki z zapisanymi pragnieniami przedstawiają zmiany, których chcielibyśmy w naszym życiu. Nie zawsze mamy odwagę by je nawet wypowiedzieć. Pamiętam,  że to zdjęcie wydawało mi się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o ten wpis.

4) Odkryj swój motor napędowy - eee tu nic ciekawego, samolot ma motor, samolot linii Ryanair też ma... ale jeśli my mamy w swoim życiu taki motor, to też możemy się tak unieść i takie było przesłanie ;)

5) Postanowienia noworoczne wcale nie są takie głupie - tutaj Barcelona, to było moje postanowienie noworoczne, a to zdjęcie moim zdaniem jest po prostu piękne. Udało mi się ;)

6) Kiedy 24 h to stanowczo za mało, a doba więcej nie ma i mieć nie będzie - ludzi jak mrówków... Tak wyglądał Madryt przed Świętami Bożego Narodzenia. Morze ludzi, wszyscy zabiegani, jeden wielki zgiełk, każdy gdzieś gnał i pewnie 24 h były wtedy jeszcze krótsze niż zazwyczaj ;)

7) Już, teraz, natychmiast! - Oj, z tym zdjęciem to chyba się trochę namęczyłam. A raczej z dopasowaniem zdjęcia do wpisu. Statek, który zmierza w określonym kierunku i niekoniecznie wie kiedy ujrzy upragniony horyzont. Zdjęcie z Majorki, Cap de Formentor. Polecam!

8) Pojawia się i znika - Władysławowo, sto lat temu, czekamy na wschód słońca i takie oto piórko. Fala przychodzi i odchodzi. Też byłam przekonana, że to zdjęcie pasuje idealnie do danego wpisu.

9) Niemoc wszechmogąca - Tutaj znowu Fuji. Tym razem nie zejście, a wejście. Były momenty kiedy wydawało się, że dalej nie da się już rady, kiedy głowę rozsadzało od niższej zawartości tlenu w powietrzu, a zmęczenie nie dawało o sobie zapomnieć ani na chwilę. Ten wulkaniczny piach i widok w górę tak właśnie mi się kojarzy.

10) Bo czasem dobrze jest się zatrzymać i pomyśleć - podłoga w Walencji przed Museo de las Ciencias. Kawałki szkła, które ktoś ułożył w mozaikę. Czy w tej układance jest jakiś głębszy sens? Nie wiem, pewnie trzeba by się zatrzymać i właśnie pomyśleć :)

11) Nie zazdrość! - W Nowym Jorku nie byłam, to chociaż jakieś drapacze chmur z Tokio ;) Dla mnie to była taka troszkę namiastka Stanów. Przynajmniej jeśli chodzi o te wieżowce ...

Na koniec dodam, że wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa. A gdyby ktoś miał jakieś fajne zdjęcie, którym chciałby się podzielić i które być może mogłabym wykorzystać w przyszłości, to proszę o przesłanie. Oczywiście nie skradnę autorstwa! Będzie mi bardzo miło :)