sobota, 23 czerwca 2018

Odrobinę szczęścia w miłości...





No właśnie, w życiu jak w kartach i jak w miłości - trzeba mieć też szczęście. Czasem możemy czegoś bardzo chcieć i robić wszystko, aby swoją wizję urzeczywistnić, ale niestety nasz scenariusz nie jest wykorzystany przez reżysera: Życie. Dzieje się inaczej, nie tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Nasze próby, starania, pot i łzy, wszystko idzie na marne.  Bywa... Jak się z tym pogodzić, a jednocześnie nie poddać się i nie ustawać w walce?

Ostatnio bardzo mi na czymś zależało. Niestety pomimo wielu starań, nie udało się. Na początku smutek pomieszany ze złością, później trochę żalu, małe zniechęcenie, aż w końcu stwierdziłam, że nie ma co już na to tracić więcej energii. Czy warto jednak odsunąć porażkę w niepamięć? Chyba nie.  

Często kiedy bardzo nam na czymś zależy, zdaje się, że mamy klapki na oczach i widzimy tylko to, co przed nami. Wszystko inne przestaje istnieć. Zdaje się, że pędzimy na oślep przez doliny dobrych chęci, złotych rad i nowych pomysłów. A ścieżki motywacji biegną to w górę, to w dół. Tak się zapędzamy w tych naszych staraniach, że tracimy świadomość celu, otwartość na zmiany i ciekawość świata. Wydaje nam się, że nie ma innej drogi, niż ta, którą obraliśmy i że musimy w niej wytrwać do końca, nie licząc się z konsekwencjami. Nic bardziej mylnego. Dróg jest wiele.

Nie ograniczaj się do jednej opcji, którą uważałeś za pewnik od samego początku. Próbuj dążyć do celu na różne sposoby. Szukaj, pytaj, analizuj. Co w takiej sytuacji poradziłbyś swojemu znajomemu? Jak pokierowałby Cię najlepszy życiowy doradca? Gdybyś miał nieograniczone możliwości, to jak byś postąpił w tej trudnej i już nieznośnej sytuacji?

Pamiętam, że jedną z sentencji, którą w moich czasach szkoły podstawowej zapisywano w pamiętnikach były słowa: chcieć = móc. Przecież w końcu: Dla chcącego, nic trudnego! W kontekście realizacji celu, wierzę, że jeśli czegoś bardzo chcemy, to jesteśmy w stanie to zrealizować. Oczywiście, cel musi być powiązany z rzeczywistością, możliwy do spełnienia, a my musimy mieć odpowiednie zasoby, aby go zrealizować. Jednak nie wszystko zależy od nas. Istnieją inne czynniki, które mają wpływ na realizację naszych celów. Jednym z nich jest szczęście. Dziś masz je ty, jutro kto inny. Może Ty na to szczęście musisz jeszcze troszkę poczekać. Nauczyć się czegoś nowego, coś zmienić, coś odkryć, a może po prostu dojrzeć...

Czasem porażka, oprócz tego, że może być wręcz okrutna, potrafi całkowicie zmienić perspektywę. Przyzwyczajeni do pewnych standardów z niedowierzaniem przecieramy oczy, kiedy coś idzie wbrew wytyczonemu planowi działania. Być może właśnie kiedy przed nami staje mur i już tracimy wszelkie nadzieje, to jest to moment, by zawiesić na chwilę broń, uspokoić się i poszukać innych możliwości. Nie bójmy się porażek! To dzięki nim się uczymy. To również dzięki nim finałowa wygrana tak słodko smakuje. Ponosząc porażki, posuwamy się do przodu z naszymi celami, marzeniami... Dzięki nim dowiadujemy się więcej o świecie i o nas samych. To one nas budują. Nie wymazuj ich z pamięci. To najlepsze życiowe lekcje, jakie możesz sobie zafundować.

Jak śpiewała niegdyś Irena Santor ''odrobinę szczęścia'', a ja dodam: i dużo wytrwałości!