Nic bardziej nie
skłania mnie do przemyśleń niż Nowy Rok i dzień moich urodzin. Napisałam to
zdanie i od razu pomyślałam, że to głupota, bo w końcu o swoim życiu dobrze
byłoby pomyśleć więcej niż dwa razy do roku, a jednak te dwie daty zmuszają
moje szare komórki do zwiększonej aktywności w tym temacie. Dlaczego warto się
na moment zatrzymać, spojrzeć w tył i w przód oraz dokonać małej analizy,
niekoniecznie w Excelu?
Powodów jest kilka, ale
przede wszystkim warto wiedzieć, gdzie w danej chwili się znajdujemy. Co już
mamy za sobą, a jaki etap jest dopiero przed nami. Ja zawsze zastanawiam się co
zmieniło się u mnie od ubiegłych urodzin. Nierzadko bywam zaskoczona ilością
tych zmian. Rok to kawał czasu, wiele może się zmienić, wiele może się wydarzyć
w naszym życiu, nie wspominając o życiowych niespodziankach czy kataklizmach,
które mogą na nas spaść.
Na sesjach
coachingowych często wykonujemy takie ćwiczenie, które polega na tym, aby na
linii czasu zaznaczyć wszystkie swoje cele, mniejsze i większe. W coachingu
skupiamy się tylko i wyłącznie na przyszłości, dlatego linia rozpoczyna się od
tu i teraz a kończy tak daleko, jak tylko odważysz się sięgnąć myślą. Linia
życia z wyznaczonymi celami do osiągnięcia za tydzień, miesiąc, rok, 5 lat, 10,
20... brzmi banalnie, ale z reguły coachee spędzają nad nią całą sesję. Po kolei
omawiamy cele, z których powstają mniejsze i jeszcze mniejsze. Na linii życia
robi się naprawdę gęsto... Bo przecież, żeby kiedyś pracować jako dyrektor
handlowy, teraz trzeba zdobyć wiedzę, pierwsze doświadczenie, następnie wybrać
branżę, pogłębić doświadczenie, zdobywać nowe kwalifikacje, itd. Tak więc wiele
małych celów składa się na nasz główny cel. Jeśli nie zdamy sobie z tego
sprawy, istnieje ryzyko, że zostanie on tylko punktem wpisanym na naszą linię czasu.
Jeśli okaże się, że
mamy problem z linią czasu i nie wiemy co chcemy robić za 5 czy 10 lat i dokąd
zmierzamy to chyba znaczy, że warto by się trochę zastanowić nad tą kwestią.
Lepiej być statkiem płynącym w określonym kierunku, niż tratwą rzucaną przez
morze we wszystkie strony. Lepiej mieć plan, który pragniemy realizować, niż
działać spontanicznie, nie zastanawiając się nad tym co będzie jutro. Życie i
tak nas zaskoczy, ale chyba lepiej wiedzieć dokąd się zmierza...
I nie ma na co czekać. Najlepsze na przemyślenia jest właśnie dziś.
I nie ma na co czekać. Najlepsze na przemyślenia jest właśnie dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz